“Gdyby moi przeciwnicy zobaczyli, że przechodzę suchą stopą po Tamizie, powiedzieliby, że nie umiem pływać”- Margaret Thatcher.

W polityce, w rzeczywistości nie trzeba umieć pływać, chyba, że ktoś ma zupełnie coś innego na myśli i używa słowa „pływać” w innym kontekście. Wtedy umiejętność „pływania” staje się w polityce tak ważna, jak tzw. „chleb codzienny”. Do pięciu zawodów wymagających tej umiejętności, podstępny wesołek z chęcią – wyłączając własną wrażliwość – dodałby właśnie politykę, w której pływanie, stałoby się dosadną metaforą. Ale nie o tym chcę napisać. Zawadów wymagających tej umiejętności jest wiele. Ja przedstawię tylko pięć.

Nurek

Oczywiście, że nurek jest zawodem wymagającym tej umiejętności. No, chyba, że chodzi o nurka głębinowego, czyli takiego, który „tylko” opuszcza się na linie na głębinę, używając jej także do wydostania się z w/w. Logicznie myśląc:, Na co mu umiejętność pływania? Prędzej potrzebne byłoby równomierne oddychanie, praca rękoma w grubych rękawicach, (aby nam lina nie uciekła), oraz odporność na stres związany z pobytem czarnym oceanie, także brak strachu przed rekinami (szczególnie, jak ktoś w młodości namiętnie oglądał „Szczęki”). A jednak. Umiejętność pływania dla tego zawodu jest taka, jak umiejętność kierowania pojazdem dla kierowcy z prawem jazdy. Ponieważ posiadanie prawa jazdy nie gwarantuje umiejętności prowadzenia samochodu.

Ratownik WOPR

Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, wystarczy spojrzeć na ich pracę. Generalnie, gdyby przyszło ratować komuś życie z powodu zwykłego topienia się, taki ratownik – gdyby nie umiał pływać – szkoda gadać. Wszyscy domyślamy się, co by mogło się stać. Nie ma dyskusji, każdy ratownik powinien umieć pływać, ponieważ nie wiadomo, w jakiej akcji przyjdzie mu uczestniczyć. Mam tu na myśli także strażaków, policję, wojsko, personel medyczny. Czyli wszystkie służby pracujące na rzecz życia ludzkiego.

Marynarz

Wilk morski bez umiejętności pływania? To zakrawałoby na niesmaczny żart. Marynarz nie powinien umieć pływać, dlatego, że jest marynarzem. Ale dlatego, że jego praca wykonuje się niejako na morzu, czy akwenie wodnym. Jest to praca, która wymaga umiejętności pływania w sytuacji nieprzewidzianych zagrożeń jak zatonięcie jednostki, czy inne zdarzenia, np.,: „człowiek za burtą”. Poza tym są inne sytuacje, niezwiązane z zagrożeniami, a jedynie z przyjemnościami. Statki wycieczkowe pływające po ciepłych akwenach mają w swojej ofercie kąpiele w morzu. Oczywiście takie statki zatrudniają ratowników, jednak załoga umiejąca pływać to dodatkowe zabezpieczenie dla pasażerów. Generalnie cała załoga takiego statku począwszy od kapitana, a skończywszy na kucharzu powinna umieć pływać bez względu na okoliczności.

Obsługa samolotu

Niby to tylko maszyna latająca w powietrzu. Ale kto zagwarantuje, iż taki samolot nie będzie musiał wodować w razie awarii? Gdyby taka obsługa nie umiała pływać, los pasażerów, a zarówno ich samych byłby przesądzony. Szczególnie stewardesy są bezpośrednio z pasażerami, i to one odpowiadają za ich bezpieczeństwo nie tylko w czasie prawidłowego lotu, ale także w czasie nieprzewidzianej awarii.

Instruktor pływania

Instruktor pływania to człowiek, wykonywujący zawód ściśle związany z umiejętnością pływania. Aby uczyć pływać oczywiste jest samemu znać tę umiejętność. Instruktorzy pływaccy pracują w szkołach, uczą na kursach, basenach i innych akwenach wodnych dostarczając tym samym wielu radości nie tylko dzieciom, także dorosłym. Nasz planeta – zwana planetą żywiołów, jest jednocześnie planetą wodną. Akweny zajmują ponad ¾ jej powierzchni. Każdy człowiek powinien umieć pływać bez względu na swój zawód, jaki wykonuje. Instruktorzy pływania to zawód przyszłościowy. Człowiek rośnie niejako w wodzie (wody płodowe) i od dziecka powinien uczyć się pływać. Małe dzieci to potrafią, dorośli, już nie. Dlatego zawód instruktora pływania jest niejako zawodem nauki życia na planecie o tak wielkiej ilości wody.

Artykuł przygotował portal www.splywy.pl – organizator spływów kajakowych