Ktoś mógłby powiedzieć: Najlepszy sposób na relaks po pracy? Oczywiście kanapa, telewizor i piwko! Niestety, leniuchowanie nie jest najlepszym sposobem na relaks. Zawiązuje nam się brzuszek, rosną boczki, a nasze serce, wątroba i inne „podroby”, beztrosko obrastają w niebezpieczny tłuszcz. Jak to się może skończyć – wszyscy wiemy. W najlepszym wypadku ogromną nadwagą, w najgorszym – śmiercią. I nie jest to wcale żart. Otłuszczony organizm nie ma siły na normalną pracę, zaczyna spowalniać itp. Nie będę kończyć, ponieważ może się to nie spodobać amatorom wylegiwania się przed telewizorem. Pewnego dnia i oni zrozumieją, co to takiego jest kondycja i jaki ma wpływ na nasze zdrowie. Co zatem można robić po pracy?

Spływy kajakowe

Oczywiście nie codziennie. Chyba, że ktoś uwielbia ten rodzaj rekreacji. Spływ po rzece może dostarczyć wielu radości i przyrodniczych podniet. Możemy spokojnie zastanowić się nad własnym życiem, poobserwować przyrodę, samą rzekę. Taki relaks wpłynie pozytywnie nie tylko na nasze zdrowie fizyczne, ale także psychiczne. Na spływ kajakowy można wybierać się w każdy weekend. Zamiast spacerować po mieście, albo co gorsza leniuchować na kanapie, wybierzmy się na spływ kajakowy. Dajmy naszemu ciału trochę luksusu, aby mogło dalej pracować i zebrało siły na nowy tydzień (więcej o kajakach na stronie www.krutynia.com.pl)

Muzeum

Tylko proszę się teraz nie krzywić. Muzeum nie jest tak straszne, jak nam się wydaje. Po całym dniu pracy, często w huku, pośpiechu, nerwów, że nie zdążymy z kolejną pracą dla firmy, że projekt, który z takim zaangażowaniem przygotowujemy, całkiem się rozsypie, a my nic nie możemy na to poradzić. Właśnie po takim dniu pójdźmy do muzeum. Spoglądając niejako w przeszłość, nasz umysł oczyści się z nagromadzonych spraw i spokojnie znajdziemy rozwiązanie na każdy nasz problem. Muzeum, to dobry pomysł na relaks po ciężkiej pracy.

Może basen?

Jeśli tylko lubimy wodę, to dlaczego nie? Relaks zażywany na basenie, pozytywnie wpływa nie tylko na ciało, ale i na umysł. I wcale nie będzie nam przeszkadzać tłum użytkowników. Możemy odciąć się od świata zewnętrznego, poprzez pogrążenie w wodzie. Tylko za bardzo z tym nie przesadzajmy, abyśmy się nie zachłysnęli basenową „chlorowanką”.

Spacer po parku?

Czemu nie? Choć w tym wypadku musimy liczyć się z tym, że natkniemy się tam na wędrujących ludzi z psami, które nierzadko szczekają na wszystko co się rusza. Nie wiem, czy to w ogóle będzie relaks, ale jeśli ktoś lubi spacery, może zainteresować się taką jego formą. A może „przy okazji” zaopiekujemy się jakimś nieborakiem ze schroniska, który dotrzyma nam towarzystwa na spacerach?

Domowe zacisze.

Jeśli już wcale nie chcemy wychodzić z domu po pracy, ponieważ nie mamy na to ochoty, lub jesteśmy zbyt zmęczeni, wyłączmy chociaż telewizor. Możemy położyć się na kanapę z książką i włączyć dobrą, relaksującą muzykę. Nawet, jeśli zaśniemy, nie obudzą nas nagle ryczące reklamy telewizyjne, doprowadzając nas do szału i rzucenia w telewizor czymś ciężkim. Mogłoby to się źle skończyć dla naszego odbiornika.