Czy można oszczędzić na tłumaczeniach?
Na wszystkim można oszczędzić. Niestety niektórzy ludzie nie potrafią tego zrobić, lub im się nie chce.
Oszczędzanie jednak to dobry pomysł. Oczywiście, żadna skrajność nie jest dobra, więc róbmy to rozważnie, aby osoba z którą negocjujemy cenę za usługę, nie odniosła wrażenia, że niechybnie jej rozmówca zaczyna popadać w skrajności. Mam tu na myśli zbyt agresywne obniżanie ceny. Tłumacz, to specjalista w wielu dziedzinach i za to pobiera odpowiednie opłaty (dowiesz się więcej na blogu e-tlumacze.net). To nie lombard, gdzie z tysiąca złotych, możemy zejść np. na sto.
Jak to zrobić?
Każde negocjacje wymagają odrobiny dyplomacji i wrażliwości, ponieważ – jak sama nazwa wskazuje – są negocjacjami, a nie żądaniami. Druga strona powinna się zgodzić na nasze warunki z własnej woli, a nie pod presją jakichś wymuszeń typu: „Jak nie, to pójdę gdzie indziej, a tutaj nikt już nigdy nie przyjdzie!”. Nie tędy droga. Negocjacje mają zachęcić rozmówcę, dać mu wizję przyszłej, owocnej współpracy, dobrego zysku, oraz szacunku należnego wpół-kontrahentowi. Nikt nie lubi być naciskany i popędzany, więc starajmy się dać naszemu tłumaczowi odpowiednią ilość czasu na jego pracę. Jeśli nam się nie spieszy, skorzystajmy ze zwykłej opcji tłumaczenia. Opcje pilne, czy ekspresowe mogą kosztować o wiele więcej. Także w samą pracę, która jest wykonywana pod presją czasu, mogą wkraść się nieoczekiwane błędy. Konia z rzędem temu, kto potrafi szybko i bezbłędnie robić coś, co wymaga skupienia i skrupulatnej uwagi. Człowiek jest omylny, szczególnie pod presją czasu.
Powtarzające się słowa
W każdym tekście i w każdym języku, są powtarzające się słowa. Słowo, to nie linie papilarne, nie jest samo w sobie indywidualnością. Wykorzystując bazy terminologiczne i glosariusze, można odpowiednio zmniejszyć wycenę tłumaczenia. Do tego celu stosuje się programy (CAT), które takie bazy posiadają. Można też stwarzać w nich bazy dla klienta, (ponieważ dobry klient zawsze powraca), ale sam klient także może przynieść taką swoją bazę, która będzie wykorzystywana do tłumaczeń jego treści. Wtedy praca idzie znacznie szybciej, a jej wycena spadnie.
Polecenia
Z poleceń każdy przedsiębiorca byłby zadowolony, nie tylko tłumacz. Polecenia podnoszą ranking firm, ponieważ są dokonywane przez prawdziwych klientów, a nie przez sztuczną inteligencję. Mam tu oczywiście na myśli wszelkiego rodzaju polecenia internetowe, które wcale nie muszą być prawdziwe, ponieważ mogą być generowane przez boty. I tutaj może doskonale sprawdzić się tzw. marketing szeptany. Wszyscy zapewne wiedzą, co to jest. Proponując naszemu tłumaczowi taką usługę, możemy znacznie zmniejszyć cenę za tłumaczenia. Jeśli jeszcze dojdzie do tego ciągłość naszych zleceń, to z wyceny możemy być naprawdę bardzo zadowoleni, ponieważ nam zależy na cenie, a tłumaczowi na naszym powrocie do niego i ponownym skorzystaniu z jego usług.
W artykule wykorzystano źródło: http://www.e-tlumacze.net/artykuly/jak-zmniejszyc-koszt-tlumaczenia
Trochę się zajmowałem tłumaczeniami i wiem jak różnie mogą zachowywać się zleceniodawcy. Myślę, że na tłumaczeniach nie tyle można oszczędzać, ile można bardziej efektywnie pracę zlecać. Przykładowo zamiast zlecać kilku tłumaczom lub biurom, warto negocjować z jednym biurem. Stała współpraca może być tańsza, a zleceniodawca zyskuje dobry argument w rozmowach w kontekście wynagrodzenia.
Na tłumaczeniach oczywiście można zaoszczędzić, ale nie polecam. Naciąłem się raz i nigdy więcej, gdyż tekst był nie do końca taki, jakiego oczekiwałem, tym bardziej, że w oryginale był to fachowy tekst. Ja nie byłem zadowolony, ale chciałem tanio. Mój błąd. Za to później poszperałem na forach i znalazłem http://www.tlumaczenia.bydgoszcz.eu/. No i teraz już nie narzekam. I wcale nie są drodzy, ale to przy okazji.
Zmniejszyć cenę tłumaczenia można też m.in. przez bardziej szczegółowe dogadanie się z biurem tłumaczeń, np. udostępnienie jakichś pomocnych materiałów i informacji, właściwe przygotowanie plików (żeby były we właściwym formacie – bo konwersja zwykle podnosi cenę tłumaczenia – i nie zawierały niepotrzebnych informacji). Ważne jednak, żeby dokonywać takich drobnych kroków, a nie próbować zaoszczędzić poprzez zlecenie tłumaczenia komuś niedoświadczonemu czy niesprawdzonemu, bo to może tylko zwiększyć ostateczny koszt, wydłużyć proces (jak trzeba będzie to zlecać od nowa komuś innemu), a nawet narazić nas na śmieszność czy konsekwencje prawne (gdyby np. chodziło o jakąś umowę).