Rekrutacja w dobie pandemii
Czy pamiętacie, jak wyglądał rynek pracy jeszcze kilka miesięcy temu? Od lat utrzymujący się spadek bezrobocia połączony z niesłabnącymi inwestycjami w naszym kraju sprawił, że wiele branż dotknął problem z pozyskaniem ludzi do pracy. W związku z tym mówiło się o rynku pracownika, występującym w wielu sektorach. To kandydaci mieli ostatnie zdanie w przypadku rekrutacji – było ich bowiem mniej niż ofert pracy. Organizacje robiły wiele, aby przekonać do siebie potencjalnych pracowników – poczynając od proponowania wynagrodzenia znacząco przewyższających średnią, poprzez wprowadzanie różnych benefitów, kończąc na tworzeniu (często za duże pieniądze) kampanii employer brandingowych. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie w przeciągu mniej niż pół roku – wszystko przez pandemię Covid-19.
Wpływ Covid-19 na funkcjonowanie firm
Koronawirus już teraz spowodował duże straty w gospodarce – zamknięcie granic, zerwane łańcuchy dostaw, trudności z transportem, pozamykane sklepy, hotele i restauracje – wszystko to spowodowało, że przedsiębiorstwa zanotowały znaczący spadek dochodów. W najgorszej sytuacji jest branża turystyczna, restauracyjna oraz transportowa. Nie da się ukryć, że w najbliższym czasie czeka nas kryzys – to jak będzie duży, zależy od tego, jak szybko uda się nam uporać z pandemią. Już teraz jednak eksperci z Unii Europejskiej szacują, że PKB całej wspólnoty spadnie średnio o 7,4%. W najlepszej sytuacji jest Polska – jednak i my również odczujemy skutki tej sytuacji, ponieważ nasze PKB ma spaść o 4,3%.
Niektóre organizacje szukają oszczędności, podczas gdy inne są już zmuszane do ogłaszania upadłości. Powoli postępuje fala zwolnień. Wchodząc np. na Linkedin. możemy zobaczyć wiele postów osób, które w ostatnim czasie straciły zatrudnienie. Co ciekawe wśród nich znajdziemy nawet ludzi z branży IT, czyli grupy najbardziej do tej pory pożądanej. Sektor ten nadal jednak mocno się trzyma – osoby takie więc ciągle są w stanie znaleźć nowe zajęcie.
Innym rozwiązaniem mającym pomóc w oszczędnościach, które wprowadzają organizacje, to zamrożenie podwyżek na czas nieokreślony. Pozostali, będący w gorszej sytuacji, obniżają pracownikom płace lub też zmniejszają wymiar ich czasu pracy. Znane są również przypadki wysyłania zatrudnionych na bezpłatne urlopy.
Zmiany na rynku pracy
Obserwując rynek pracy, możemy zauważyć, ze w ostatnim czasie organizacje znacząco ograniczyły rekrutacje pracowników lub też całkowicie je wstrzymały. Firmy nie tylko straciły część klientów i nie mają zaangażowania dla wszystkich już zatrudnionych osób – nie mają oni również gwarancji, jak sytuacja się rozwinie. W związku z tym przedsiębiorstwa nie chcą zatrudniać nowych pracowników – w pierwszej kolejności zależy im na zatrzymaniu w firmie najlepszych ludzi i to im starają się znaleźć zadania do wykonania.
Te działania połączone ze zwolnieniami sprawiają, że rynek pracy zmienił się o 180 stopni. Wcześniej to pracownicy mogli dyktować warunki, a firmy musiały konkurować o kandydata. Obecnie zaczynamy obserwować większą ilość kandydatów niż dostępnych dla nich ofert na rynku. Nawet najlepsi specjaliści mają teraz trudności ze znalezieniem nowego miejsca pracy. Następstwem tego może być obniżenie stawek, które firma może zaoferować nowo zatrudnionym – tymczasem jeszcze niedawno mówiło się, że najlepszym sposobem, aby zwiększyć swoje zarobki, jest zmiana pracodawcy.
Spadek popytu na kandydatów spowodować może również problemy firm rekrutacyjnych. W ostatnim czasie na rynku pojawiło się wiele organizacji oferujących tego typu usługi – często jednak nie stały one na wysokim poziomie. Psuło to zarówno wizerunek rekruter, jak i markę Klienta, dla którego prowadzona była rekrutacja. Sytuacja związana z kryzysem sprawi więc, że na rynku utrzymają się jedynie najlepsze firmy rekrutacyjne, które będą oferować usługi stojące na najwyższym poziomie.
Marka pracodawcy na szali
Agata Broś Senior Project Manager and Development Coordinator w firmie doradztwa personalnego Advisory Group TEST Human Resources zauważa: Wiele w ostatnich latach mówiło się o kulturze organizacyjnej oraz jej roli w zarządzaniu przedsiębiorstwem i budowaniu marki pracodawcy. Jednak dopiero tak trudna sytuacja, przed jaką stajemy obecnie, jest dla firm największym sprawdzianem ich wartości i kultury. To właśnie pandemia pokaże nam, czy są one jedynie pustym sloganem, czy też mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości – sprawdzone więc zostanie np. czy potrafimy się wspierać na linii pracodawca – pracownik? A może jest wręcz przeciwnie?
Organizacje z pozytywną kulturą, gdzie występuje realna troska o zatrudnionego, nawet w przypadku konieczności pożegnania się z nim, będą w stanie zrobić to w odpowiedni sposób. Zjawisko to nazywa się outplacementem, czyli wspieraniem pracownika w poszukiwaniu nowej pracy. Firmy organizują więc np. warsztaty z pisania CV, czy też jak się zaprezentować na rozmowie kwalifikacyjnej. Dają pracownikowi możliwość poszukiwania pracy w czasie, kiedy powinni wykonywać swoje obowiązki. Polecają swoich pracowników zarówno do zaprzyjaźnionych firm, jak i do swojej bezpośredniej konkurencji. Znane są również przypadki, że sami właściciele przedsiębiorstw są zaangażowani w pomoc pracownikom. Firmy potrafią więc się rozstać z zatrudnionymi w dobrej atmosferze i robią wszystko, aby pomóc mu znaleźć nowe zaangażowanie.
Dzięki zastosowaniu outplacementu firma może zyskać w oczach odchodzących, jak i w dalszym ciągu zatrudnionych osób. To również inwestycja w przyszłość – kiedy sytuacja się unormuje i ponownie będzie trzeba zatrudniać ludzi, kandydaci będą wiedzieć, jak firmy zachowały się w trakcie kryzysu. Organizacje z dobrą marką pracodawcy zbudowaną lub podtrzymaną dzięki outplacementowi, będą stanowić pierwszy wybór kandydatów w poszukiwaniach nowego pracodawcy.
Na co teraz kandydaci będą zwracać uwagę przy rekrutacji?
Epidemia zmieni rynek pracy – pracownicy będą zwracać uwagę na inne kwestie, wybierając nową organizację. Przede wszystkim ważniejsze niż kolejne benefity będzie stabilność firmy. Nie mamy co się oszukiwać – już teraz owocowe wtorki nie stanowią karty przetargowej w wyścigu o kandydata, a w przyszłości mogą stać się jedynie zbędnym wydatkiem.
Wiele firm wprowadziło obowiązkową dla wszystkich pracę z domu na czas gwałtownego przyrostu chorych – co ciekawe okazało się, że pracownicy są równie wydajni (a czasem nawet bardziej), jak w biurze. Dodatkowo wielu z zatrudnionych polubiło taki tryb pracy – możliwym jest więc, że nie będą chcieli wrócić do biura. Wobec tego możliwość pracy zdalnej może stać się w przyszłości rzeczą, której będą oczekiwali kandydaci. Nie zapominajmy również, że pandemia powoduje w ludziach niepokój, który może przenieść się na strach przed zmianą pracy. Poczucie bezpieczeństwa i stabilności, które daje zatrudnienie w obecnej firmie sprawią, że zmiana pracodawcy nie będzie tak częsta, jak to wyglądało jeszcze kilka miesięcy temu.